Marek Początek – właściciel MTP Cooling, mega pozytywny człowiek z nosem do dobrego interesu. Marka poznaliśmy w 2014 kiedy robiliśmy dla niego film z targów branży chłodniczej, na których wystawiał swoją firmę. Od tego czasu współpracujemy regularnie nad różnymi zleceniami. Szybki wzrost jego firmy i nietypowa branża, w której działa, przynajmniej jak na Polaka, to świetny materiał na rozmowę z Markiem o jego przygodzie z biznesem w UK.

Skąd pomysł na taki rodzaj działalności? Jakie były początki Twojej firmy?

Kiedy wyjechałem z Polski to nie miałem pojęcia o klimatyzacji. Po kilku latach różnych przygód w Dublinie i Szkocji trafiłem do angielskiej firmy zajmującej się klimatyzacją pod Londynem. Spodobało mi się to i od razu to polubiłem – dzięki temu bardzo szybko nauczyłem się wszystkiego. Kopniakiem do własnej działalności były dziwne zadania, które dostawałem od nowego Dyrektora firmy. Zacząłem od polskich sklepów, w których naprawiałem lodówki i klimatyzację. Początki były ciężkie, pełne wyrzeczeń, których ludzie z boku nie widzieli. Wstawałem wcześnie rano, organizowałem sobie pracę i materiały, wykonywałem zlecenia, a na koniec w domu, a później w biurze trzeba było uzupełnić wszystkie ważne dokumenty – moje życie prywatne praktycznie nie istniało na początku mojej drogi we własnej firmie.

Jakie czynniki, cechy charakteru, zdolności i umiejętności przyczyniły się do sukcesu Twojego biznesu?

Sumienność, wytrwałość i dążenie do celu za wszelką cenę – to moje cechy, które pozwoliło mi się nie poddawać bez względu na przeszkody. Często słyszałem „to niemożliwe”, „nawet nie próbuj”, ale dla mnie nie ma takich rzeczy. Jednym z najryzykowniejszych ruchów jakie zrobiłem to spora wycena na początku mojej działalności. Do wykonania był nietypowy kanał wentylacyjny. Pamiętam jakby to było dzisiaj kiedy klient na pierwszym spotkaniu powiedział, że jeśli nie potrafię wykonać zlecenia to on weźmie inną, droższą firmę. Zapewniłem go, że doskonale wiem co robię, a w rzeczywistości nie miałem pojęcia jak to ugryźć. Nawet moi pracownicy uważali projekt za niemożliwy do zrobienia. Ja jednak wiedziałem, że z odpowiednim planem damy radę to wykonać. W efekcie projekt został zrobiony na czas i bez problemów, a klient do dzisiaj dzwoni do mnie z nowymi zleceniami. W czasach, gdzie dostęp do informacji jest bardzo prosty, aż wstyd mówić, że czegoś nie da się zrobić. Jeśli ktoś mówi, że czegoś nie da się zrobić to znaczy, że nie stara się wystarczająco.

Jaka była największa przeszkoda w prowadzeniu własnego biznesu, którą udało Ci się pokonać? I jak tego dokonałeś?

Trudno wybrać mi jedną największą przeszkodą. Mieszanką wybuchową w moim przypadku były „niedomówienia z klientami” połączone z „klienci nie płacą”. Zanim nabrałem doświadczenia w wycenianiu naprawiałem lodówkę w polskim sklepie za £150. Naprawiając ją odkrywałem tysiąc innych problemów, których rozwiązanie znacznie przekraczało mój budżet czasowy. Klient jednak nie chciał słyszeć o dopłacaniu za czas czy części. Powiedziałem przecież, że będzie działać za £150. Naprawa kosztowała mnie więc jakieś £500, a ja dostawałem za pracę £150. Reszta moich problemów jest tak kosmicznie nieprawdopodobna, że tylko ludzie z branży potrafią mnie zrozumieć – reszta bierze mnie za bajkopisarza. Jak udało mi się je pokonać? Szczegółowymi „Terms and Conditions”. Na początku mieściły się w jednym zdaniu na końcu maila. Teraz mają 17 stron i dokładnie określają co zawiera wycena, a co nie. Dodatkowo wyjaśniają system obliczania stawek roboczogodzinowych. Warunki dołączone są do każdej wyceny, a jeśli ktoś się z nimi nie zgadza i uważa wycenę za wysoką to bez problemu może skorzystać z innej firmy oferującej tańszy serwis. 80% „T&C” jest bazowanych na problemach, których już doświadczyliśmy jako firma.

Jak zdobyłeś zaufanie angielskich klientów?

Moim przepisem na angielskich klientów jest solidna i rzetelna praca. Klienci z Londynu szczególnie cenią sobie jakość wykonanej usługi - płacą dużo i dużo wymagają. Niska cena nie przekonuje ich tak bardzo jak idealne wykonanie projektu. Oczywiście każdy targuje się chociaż trochę po otrzymaniu wyceny. My jednak staramy się nie obniżać naszego wynagrodzenia, a w zamian dodać coś od siebie np. jakiś darmowy serwis czy produkt. Gdy wycena jest dopięta i obydwie strony są zadowolone to wszyscy trzymamy się umowy – my wykonujemy zleconą pracę, a klient za nią płaci. Jak na razie wszystko działa bardzo dobrze i raczej już tak zostanie.

Czy skuteczna reklama oraz marketing są niezbędne w Twojej branży?

Reklama była szczególnie ważna na początku mojej działalności, kiedy nikt nas nie znał. Ogłaszałem się na londyńskich portalach i roznosiłem ulotki po polskich sklepach. Z czasem mieliśmy coraz więcej zleceń z polecenia i tak zostało do dziś. Marketing internetowy jest bardzo ważny – w dzisiejszych czasach każdy szuka informacji i specjalistów online. Warto wtedy być na pierwszym miejscu 😊

Jakie masz plany na dalszy rozwój firmy?

Moim celem jest trzykrotny wzrost firmy do 2019. By to osiągnąć robimy coraz większe projekty. Staramy się dotrzeć do klientów różnymi środkami kontaktu, a o obecnych dbamy, np. tworząc broszury informacyjne, by polecali nas dalej i wciąż z nas korzystali.

Zapraszamy na stronę Marka i jego biznesu - klimatyzacja w Londynie - kliknij tutaj.